sobota, 1 stycznia 2005

Jaźń - wiersz

Wiersz - 2005

Jaźń


Bez wolnej woli tu jesteśmy
Bo ta do Niej jedynie należy
Tylko Jej wola jest wszędzie
A my, tak faktycznie, to nie my.

    Jednym szybkim palca ruchem
    Z szerokim uśmiechem na ustach
    Podcina naszych umysłów nogi
    Choćby nie wiem jak doskonałych!

Poza pojmowaniem, rozbawiona,
Jest bez jednej myśli o sobie.
O figlarnych dziecka oczach
Pozostaje sprawcą nieodgadnionym.

    Najpierw starannie wszystko planuje
    Nie zdradzając nijak figli swoich
    Potem z lekkością to wykonuje
   A wszystko - od niechcenia jakby.

    To wyraz Twej własnej Jaźni.
    To Jej we wszystkich szukasz,
    I tylko Ją nad życie kochasz,
    I tylko Ona spełnić Ciebie może.

Gdzie tylko Jej odblask zobaczysz
Tam lgniesz doń natychmiast
Miłość do tego niby "czujesz"
Póki umysłu swego nie zgubisz!

    Znajdź czyste dobre działanie
    Gdzie umysł jak ręce i język
    Nie panem a jedynie narzędziem
    Cichym, przejrzystym, chętnym.

Będąc spontanicznie w takości doskonała,
Słodko kochana choć wolna do wszystkiego
Zawsze zwycięska bez czegokolwiek osiągania.
W harmoni ze sobą choć bez śladu ego.

    Porzuć niemoc bo to Jej mocy wola.
    Porzuć moc bo czysta to Jej gra iluzji.
    Kiedy zgubisz do Niej drogę rozróżniania,
    Znajdziesz Ją zawsze i wszędzie w koło.

Czy już widzisz tej figlary buzię
Co od ziemi sięga do niebios
Roześmianą ciepło, świetliście ?
Jak mogłeś wcześniej Jej nie widzieć!

    To Ty, co Życie bajkowo układasz.
    Co wiatrem z nikąd po świecie ganiasz
    Erotyczna, nieuchwytna, zawsze świeża.
    Co udajesz, że o niczym nie wiedziałaś!

Swami P. SaiSiwa