Wiersz - 2016.10.23
Prawda Miłości
Szedłem Miłości ścieżkami
Płynąłem z Nią w dół rzekami
Do oceanu prowadzony
W bezkresie Miłości tulony.
Lecz „kto doszedł?” pytam.
W głębi najgłębszej znikam
W mroku toni przed światem,
W ciszy i bezruchu wiecznym...
Spocząłem na dnie najgłębszym
Z dala od fal zmienności,
Gdzie żadne życia dźwięki...
Umarło tam „ja” dla świata...
* * *
Szedłem Miłości ścieżkami.
Życiem tętniących szlakami.
W góry podniosłych idei.
W szczytów wieczne śniegi.
Lecz „kto doszedł?” pytam,
Aż w dociekaniu znikam,
Aż na szycie nie ma drogi,
Aż Miłość we wszystkie strony...
Jednaka, piękna, promienna...
Jak jednakie ze szczytu widoki.
Niezmienna, w bezruchu cicha,
W blasku ponad chmurami...
* * *
Szedłem Miłości ścieżkami.
Zmysłów leśnymi ostępami,
Lecz żar we mnie nie gasł
Poznania „dokąd i po co idę”.
Aż ogniem wiedzy się stałem.
Aż ignorancję lasu spaliłem.
Gubiąc „ja” nie wiedząc kiedy,
A Miłość przystanęła i rzekła:
„Nie ma idącego ani Drogi !”
Tak w „nie-ja” się z Nią stopiłem
Aż Miłość błogo znieruchomiała
I Najwyższą Prawdą się stała.
Swami P. SaiSiwa